Problem płacowy w MPK
Obecnie roczny koszty utrzymania komunikacji miejskiej w Łodzi to 552 mln złotych, a dochody z biletów to “tylko” ok. 165 mln złotych. Z kolei spełnienie żądań pracowników MPK to koszt rzędu 30 mln złotych. Jak informują władze miasta, Zarząd Dróg i Transportu otrzymał na ten rok zaplanowaną kwotę 552 mln złotych, dlatego też nie ma możliwości wygospodarowania dodatkowych środków na spełnienie żądań związkowców.!reklama!
Dodatkowo, władze miasta wskazują, że już sam układ zbiorowy pracy w MPK Łódź nakłada na miasto obowiązek podnoszenia płac w związku z inflacją. To powoduje, że sytuacja finansowa budżetu miasta nie daje nadziei na rozwiązanie sporu zgodnie z propozycją związków zawodowych.
O tym, skąd ewentualnie można pozyskać środki na podwyżki dla kierowców i motorniczych mówiono podczas piątkowej konferencji prasowej.
- Dokonaliśmy kalkulacji, skąd mielibyśmy uzyskać pieniądze na podwyżki, które są postulowane przez związki zawodowe. Niestety wiąże się to z tym, że musiałby nastąpić wzrost taryfy biletowej. Aby osiągnąć ten poziom 30 mln złotych, takie podstawowe bilety jak bilet 30-dniowy na wszystkie linie musiałby zdrożeć z 96 złotych na 115 złotych, a najbardziej popularny bilet 20-minutowy – z 3 złotych na 3,60. Łącznie wszystkie bilety musiałby zdrożeć o ok. 20 procent, aby móc osiągnąć tę kwotę - powiedział Maciej Sobieraj, z-ca dyr. ZDiT
Obecnie wydaje się, że najbardziej prawdopodobnym źródłem środków dla ewentualnych podwyżek w MPK jest właśnie podniesienie opłat za przejazd komunikacją miejską. Zarząd Dróg i Transportu nie chce szukać dodatkowych pieniędzy np. obcinając budżet na remonty dróg i torowisk, ponieważ stan infrastruktury drogowej w Łodzi i tak jest już w opłakanym stanie. Z kolei pomysł na zwijanie niektórych tras czy połączeń jest bezcelowy, ponieważ mniej wyjeżdżonych przez kierowców godzin będzie skutkował automatycznie niższą pensją.
Za współwinnego obecnej sytuacji finansowej budżetu samorządów i braku pieniędzy na podwyżki władze miasta uznają rząd Prawa i Sprawiedliwości, a w szczególności zmiany w przepisach podatkowych, które uszczupliły budżety gmin.
– Wyraźnie widać spadek dochodów samorządów po tych zmianach. Tylko w styczniu zanotowaliśmy wpływ mniejszy o 2 mln zł w stosunku do roku ub., a każdy kolejny miesiąc będzie generował potrzebę wyrównania tych braków. Spadek notuje się także we wpływach z podatku CIT, a zdecydowana większość polskich miast również boryka się z tym problemem – powiedział skarbnik miasta Krzysztof Mączkowski
Kolejna tura rozmów w MPK w połowie marca.
Źródło: UMŁ
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.