Tunel kolejowy pod Łodzią to jedna z najważniejszych inwestycji kolejowych nie tylko w historii Łodzi, ale i w skali kraju.
Mieszkańcy Polesia chcą wrócić do własnych mieszkań
Według aktualnych zapowiedzi budowa tunelu kolejowego ma się zakończyć do czerwca 2026, a pierwsze pociągi z pasażerami mają pojechać pół roku później.Przez ostatnie lata nie zabrakło także trudności finansowych oraz problemów podczas drążenia tunelu tarczą m.in.. pod aleją Włókniarzy. Wielokrotnie obawiano się, czy w ogóle znajdą się na to pieniądze, i także o to, czy ta inwestycja będzie skończona.
Ostatnie tygodnie były trudne zwłaszcza dla mieszkańców ulicy Legionów. Przypomnijmy, to właśnie pod nią przechodzi tarcza TBM „Katarzyna”, która zmierza w kierunku dworca Łódź Fabryczna.
W piątek 21 czerwca PKP PLK poinformowały, że prace zostały wznowione. Niedługo później, 4 lipca drążenie przerwano. Dla mieszkańców oznaczało to, że w hotelach będą musieli pozostać znacznie dłużej.
W międzyczasie w Internecie pojawiły się także zdjęcia pękających kamienic, które zauważyli sami mieszkańcy.
- Mieszkańcy z kamienic przy Legionów 57 i 59 zostali wysiedleni na dwa tygodnie 20 czerwca. Termin ten został przedłużony do 11 lipca, teraz został ponownie przedłużony do 19 lipca, a to, czy państwo będą mogli wrócić do swoich domów stoi to pod znakiem zapytania. Jesteśmy tutaj z naszym radcą prawnym, który wspomaga nas w sprawie po trzech spotkaniach z mieszkańcami, na których był inwestor i mieszkańcy mieli różne pytania. Najgorszy w tym wszystkim jest brak konkretnych informacji ze strony inwestora i zapewnień, czy tego 19 lipca rzeczywiście będą mogli wrócić do swoich mieszkań
- mówi Klaudia Domagała z łódzkiej Konfederacji, która jest jednocześnie mieszkanką ulicy Legionów i przedstawicielką przesiedlonych do hoteli innych mieszkańców.
W imieniu mieszkańców złożyła wniosek o przeprowadzenie kontroli stanu technicznego do Zarządu Lokali Miejskich oraz wniosek o przeprowadzenie kontroli prac budowlanych i wniosek o niezwłoczne rozpatrzenie sprawy do Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego.
- Z informacji podanych przez mieszkańców wynika, że prace budowlane pod budynkami przy ulicy Legionów 57 i 59 zostały wstrzymane. Mieszkańcy nie mają żadnych informacji co do postępu tych prac, jednocześnie sami zauważyli, że poszerzają się uszkodzenia budynków w tym na klatkach schodowych, na elewacji budynku. To są budynki stuletnie, stare kamienice, dlatego dalsze prowadzenie prac remont budowlanych wprost pod nimi może grozić zawaleniem tych budynków. Konieczne jest złożenie wniosku do Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Łodzi po pierwsze w celu przeprowadzenia ekspertyzy stanu budynków, czy budynki te będą w przyszłości nadawać się do zasiedlenia, po drugie stanu robót budowlanych, które w tym momencie są wykonywane i tak naprawdę, dlaczego doszło do wstrzymania tych prac i czy to wstrzymanie tych prac grozi zawaleniem tych budynków
- mówi Kamil Jedliński, radca prawny, który reprezentuje mieszkańców.
Sami mieszkańcy mówią wprost, są nie tylko zrezygnowani i boją się o powrót do swoich mieszkań, ale także nie wierzą w to, że uda im się 19 lipca powrócić.
- Boli nas to, że po prostu siedzimy w fotelach jak na bombie, boimy się, że może ta kamienica się zawali. W zasadzie ona jest naprawdę złym stanie, tak na nasz ogląd, ja nie wiem, jak jest w rzeczywistości. Wpuszczane są jakieś żelbetony pod kamienice, ale jak to wygląda to my nie wiemy
- mówi Krystyna Kantor, mieszkanka kamienicy przy ulicy Legionów.
I dodaje:
- Wierzę w to, że na pewno 19 lipca powiedzą, że do 25 a 25 powiedzą, że może do 30. Po prostu nie wiemy. Ja się pytałam na tym zebraniu, ile metrów pokonała tarcza, bo ona znajduje się na początku naszego budynku. My jesteśmy już w hotelu 20 dni, więc pytam ile metrów pokonała tarcza? Nie potrafiono mi tego powiedzieć
Dla mieszkańców nie do przyjęcia są zarówno warunki w hotelu, w którym przebywają, ale także fakt, że nie mogą dostać się do własnych mieszkań w dogodnych dla nich godzinach. Dotychczas mieli szansę wejść do swojego mieszkania około godziny 8, kiedy spora część z nich jest już wtedy w pracy.
- Byłam przez jeden dzień od relokacji tylko po leki, teraz do tej pory nie wiem, co się dzieje, a moje mieszkanie miało już znamiona pęknięć wcześniej zanim zaczęła się budowa szachtu na Mielczarskiego
- wyznaje Danuta Pastusiak, mieszkanka ulicy Legionów.
Cała relacja ze spotkania z mieszkańcami dostępna tutaj: Budowa tunelu pod Łodzią daje w kość mieszkańcom Polesia
Musieli opuścić swoje domy przez budowę tunelu kolejowego pod Łodzią - kiedy do nich wrócą?
Mieszkańcy skarżą się na widoczne pęknięcia i apelują o jak najszybsze sprawdzenie tego, czy po powrocie nie dojdzie do tragedii.
- W ogóle nie było z nami żadnego kontaktu, teraz niby smsami dzisiaj mamy dostać wiadomość na bieżąco. Nie wiem, jak to będzie, ale tak naprawdę nie mogę wejść do mieszkania. Były już pęknięcia w moim małym pokoiku i bardzo duże w przedpokoju - zgłaszałam to wcześniej do inwestora. Niestety nie uzyskałam odpowiedzi na tego maila. Pani administrator też o tym wie także. No ja jestem po prostu zdruzgotana tym wszystkim. Po rozmowie telefonicznej z panem kierownikiem powiedział mi, że nie dają stuprocentowej gwarancji po przejściu tarczy i usłyszałam, że “jak idzie pani na do szpitala na operację też pani nie ma gwarancji, że się uda”. No tak, ale ja tej operacji mogę się nie poddać, a tutaj co? Nie mam na to wpływu
PKP PLK zapewnia, że stale monitoruje sytuację, a powstałe zniszczenia nie są wynikiem drążenia tarczy.
- Moja psychika nie pozwoli mi tam mieszkać
- podkreśla pani Danuta.
Wznowienia prac przy drążeniu tunelu nastąpiło w środę 10 lipca. PKP Polskie Linie Kolejowe informują, że przeszkoda została usunięta.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.