Z opublikowanych na początku 2020 roku danych wynika, że podróż łódzkich kierowców po mieście może się wydłużać średnio nawet o 47 proc. w stosunku do standardowego natężenia ruchu drogowego. To oznacza, że trasę, którą teoretycznie powinniśmy
!reklama!
Łódź pozostaje liderem w zestawieniu obejmującym dane o natężeniu ruchu z 12 polskich miast. Jak wskazują autorzy raportu TomTom Traffic Index, poziom zakorkowania w Łodzi w ciągu 2019 roku wzrósł o 3 proc., co oznacza, że czas podróży kierowców przemieszczających się po łódzkich ulicach wydłużył się średnio o 47 proc. Łódź jest także europejskim liderem pod względem zakorkowana w kategorii miast liczących do 800 tys. mieszkańców.
Jak wskazuje opracowanie, o którym więcej znajdziecie TUTAJ, do najbardziej zakorkowanych ulic w Łodzi należą: ul. Zachodnia, al. Śmigłego-Rydza, al. Piłsudskiego oraz al. Włókniarzy.
Nierzadko problem z przepustowością pojawia się także na ul. Pomorskiej, ul. Piotrkowskiej, ul. Zgierskiej, ul. Niciarnianej i al. Mickiewicza.
W dobie koronawirusa wiele osób postanowiło pracować zdalnie, co momentalnie odbiło się na mniejszym ruchu samochodowym w mieście. W marcu i kwietniu jazda po Łodzi także w godzinach szczytu, czyli między 14:00 a 17:00 była przyjemnością.
Teraz jednak nadchodzi czas powrotu do normalnego funkcjonowania sprzed czasów epidemii. Wraz ze znoszeniem kolejnych obostrzeń do Łodzi wrócą korki. Musimy zatem ponownie uzbroić się w cierpliwość i w miarę możliwości unikać podróży samochodami, przede wszystkim w Śródmieściu.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.