O krok od tragedii w mieszkaniu na Bałutach
Jak już pisaliśmy, do zdarzenia doszło na Bałutach. O czwartej nad ranem pan Roman wyszedł na balkon na papierosa.
- Nagle usłyszałem trzask, odwracam, patrzę się i widzę, że sufit się zawalił - opowiada Roman Domański z Łodzi. - Byłem w ogromnym szoku, zawołałem narzeczoną i zadzwoniliśmy do właściciela mieszkania. Baliśmy się, ponieważ widzieliśmy, że to, co zostało, trzyma się jedynie na kablach i może dojść do pożaru. Obawialiśmy się ewakuacji całego budynku, dlatego zadzwoniliśmy po straż pożarną.
Sufit zawalił się w taki sposób, że oparł się o klatkę z szynszylami, telewizor i drzwi balkonowe.
- Straż pożarna pomogła nam ewakuować zwierzęta i telewizor. Zabezpieczyli też całe pomieszczenie taśmą, aby nie można było wchodzić do środka. Chodziło o bezpieczeństwo. Właściciel mieszkania zadzwonił po elektryka, który później przyszedł, odłączył zasilanie, wszystko odłączył od prądu. Następnie brat mojej narzeczonej pomógł mi rozwalić cały sufit i wszystko zabezpieczyć - dodaje mężczyzna.
Pan Roman swoją historią podzielił się na TikToku. Film tylko w ciągu doby zyskał ponad milion wyświetleń.
PRZECZYTAJ CAŁĄ HISTORIĘ: To po prostu niewiarygodna historia. W bloku na Bałutach zawalił się sufit! [wideo I zdjęcia]
Inżynier o zdarzeniu na łódzkich Bałutach
Jak mogło dojść do zdarzenia? Jaki błąd mogła popełnić ekipa montująca sufit podwieszany? Ekspert zajmujący się odbiorami technicznymi budynków z zespołu odbieracze.pl, ma swoje podejrzenia.
Zacznijmy od tego, co w tym przpadku jest bardzo ciekawe. Fakt, że zawalony sufit opadł w całości na całej powierzchni pomieszczenia. To pokazuje nam, że sufit sam w sobie był wykonany dość mocno – w przeciwnym razie połamałby się na mniejsze elementy. Ewidentnie w tym wypadku okazało się zbyt słabe połączenie go ze stropem budynku - wyjaśnia pan Szymon z zespołu odbieracze.pl. Cała konstrukcja sufitu powinna być zamontowana do stropu na tzw "wieszakach". Ich liczba jest wskazana przez producenta systemu. W tym wypadku prawdopodobnie użyto zbyt małej ilości niezbędnych elementów lub wykonano podwieszenie z innych części, niezgodnie ze sztuką i wytycznymi producenta - dodaje inżynier.
Jak już pisaliśmy na TuŁódź, internauci podejrzewali, że do tragedii mogło dojść w wyniku zbyt mocno naciągniętych sznurków, które widać na TikTokowym filmiku. Tworzyły one ażurową ściankę pomiędzy aneksem kuchennym a salonem. Pan Roman w rozmowie z nami nie widział związku. Zapytany przez nas ekspert jest innego zdania.
Sufitowi zdecydowanie nie pomogło również zawieszenie na nim tych dekoracyjnych linek po stronie aneksu kuchennego. Wbrew temu co powiedział lokator to nie jest tylko kilka sznureczków i deseczek – żeby ten element wyglądał tak jak powinien, te sznureczki muszą zostać naciągnięte (naprężone). To powoduje, że one ciągną w danym miejscu sufit w dół - wyjaśnia pan Szymon, dodaje jednak: Należy podkreślić, że poprawnie wykonany sufit podwieszony nawet mimo takiej dekoracji nie powinien spaść.
Mieszkanie, w którym mieszkają pan Roman i jego narzeczona, jest przez nich wynajmowane. Niewykluczone, że sprawa będzie miała finał w sądzie. Właściciel mieszkania nie wyklucza, że pozwie poprzedniego za źle wykonaną konstrukcję.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.