Obywatel Gruzji podczas procesu w Sądzie Okręgowym dostał 25-letni wyrok skazujący. Jednak żadna ze stron - ani oskarżyciel, ani obrońca - nie przyjęła go do wiadomości. Prokuratura domagała się dożywocia, z kolei obrona uznała, że wyrok jest zbyt surowy. Obie strony złożyły więc apelację.
Oskarżenie i obrona zgodne były natomiast w kwestii wyłączenia jawności rozprawy. Na wniosek przystał sędzia Sławomir Lerman. Dziennikarze musieli opuścić salę.
Zbrodnia sprzed 5 lat
Przypomnijmy. Do jednej z najgłośniejszych zbrodni ostatnich lat doszło 20 października 2018 roku. 28-letnia Paulina D. nie wróciła do domu z dyskoteki przy ul. Piotrkowskiej. Ruszyły intensywne poszukiwania kobiety. Po kilku dniach jej zmasakrowane ciało przypadkowy przechodzień znalazł w zaroślach w okolicy Stawów Jana.Śledczy ustalili, że ostatnią osobą, z jaką 28-latka miała kontakt, był Gruzin Mamuka K. Ich spotkanie po wyjściu kobiety z dyskoteki nagrały kamery miejskiego monitoringu. Oboje udali się do hostelu przy ul. Żeromskiego, w którym obcokrajowiec wynajmował pokój. Tam miało dojść do zabójstwa na tle seksualnym. Łodzianka została pobita i pocięta nożem. Następnie, według ustaleń prokuratury, sprawca wywiózł jej zapakowane w torbę ciało taksówką w rejon Stawów Jana i porzucił.
Jeszcze tego samego dnia Gruzin wyjechał z Polski - przez Warszawę udał się na Ukrainę. W Łodzi w tym czasie trwały już intensywne poszukiwania 28-latki. Po odkryciu zbrodni wszczęto pościg za podejrzanym. Zatrzymano go 1 listopada 2018 roku w Kijowie. Po kilku miesiącach został przewieziony do Polski.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.