Powodem był postawiony przez prokuraturę zarzut, według którego oskarżony miał przygnieść mężczyznę samochodem do drzewa, a potem po nim przejechać. Od wyroku odwołali się zarówno obrońca oskarżonego, jak i pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego.
Przyczyną tragedii miał być konflikt między mężczyznami
Do tragicznego zdarzenia doszło 1 kwietnia 2017 roku na ul. Przestrzennej w dzielnicy Górna w Łodzi. Prokuratura ustaliła, że tego dnia oskarżony przyjechał do Michała K. Razem z nim byli Robert W. i Dominik S. Tomasz W. miał rzucić się na Michała K. z pięściami, wkrótce dołączyli do niego koledzy. Napadnięty zdołał się wyrwać i uciec.Według śledczych, Tomasz W. ruszył za nim w pościg samochodem. Gdy go dogonił, miał zjechać na pobocze i przygnieść mężczyznę autem do drzewa. Oskarżenie twierdzi, że następnie cofnął auto i przejechał po ofierze. Przyczyną napaści miał być odwet za to, że Michał K. brał udział w wywiezieniu towarów ze sklepu prowadzonego przez Tomasza W.
Wymiana zdań między sędzią a adwokatem
W czwartek (16 października) w dalszym ciągu byli przesłuchiwani biegli. Jedna z nich, Elżbieta M. stwierdziła, że ślady krwi na przednim zderzaku samochodu Tomasza W. miały powstać w momencie, kiedy ofiara została przyciśnięta do drzewa. Michała K. nie udało się uratować.Doszło też do wymiany zdań między obrońcą oskarżonego, mecenasem Tomaszem Barańskim, a prowadzącym proces sędzią Tomaszem Eichstaedtem. Sędzia zwrócił adwokatowi uwagę, że ten zabiera głos bez zgody sądu.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.