reklama
reklama

Zmasakrował nożem dwójkę znajomych, bo... słyszał demoniczne głosy. Wkrótce ruszy proces zabójcy

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: policja

Zmasakrował nożem dwójkę znajomych, bo... słyszał demoniczne głosy. Wkrótce ruszy proces zabójcy - Zdjęcie główne

35-latkowi grozi dożywotnie więzienie. | foto policja

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości ŁódźDo Sądu Okręgowego w Łodzi wpłynął akt oskarżenia przeciwko 35-letniemu Danielowi Ch., który w styczniu br. zasztyletował dwójkę swoich znajomych. Do straszliwej zbrodni doszło w loftach przy ul. Tymienieckiego w Łodzi. Mężczyźnie grozi dożywocie. 35-latek początkowo przyznał się do winy, jednak z czasem zaczął wycofywać się ze swoich słów i zasłaniać niepamięcią.
reklama

Straszliwa masakara miała miejsce w nocy z 14 na 15 stycznia br. w części hotelowej loftów w dawnej przędzalni Karola Scheiblera na osiedlu Księży Młyn. Śledczy ustalili, że na weekend jeden z pokoi wynajęła tam trójka znajomych ze Zduńskiej Woli: 35-letni Daniel Ch., 29-letnia Marta W. i 33-letni Piotr D. Młodzi ludzie pili piwo i zażywali narkotyki w postaci kryształków.

Usłyszał dziwny głos z telefonu kolegi

W pewnym momencie coś przerażającego zaczęło dziać się z Danielem Ch. - usłyszał dobiegający z telefonu kolegi dziwny głos, który zaczął nawoływać go do zbrodni. 35-latek nie był w stanie nad sobą zapanować. Zeznał później, że nagle w pokoju zrobiło się czerwono, a jego zaczęły napastować straszne postaci. Żeby się bronić, chwycił kuchenny nóż i zaczął z nimi walczyć. Jego znajomi byli tak zaskoczeni, że nie zdołali zareagować. Piotr został ugodzony nożem kilkanaście razy, cały we krwi zdołał wybiec na korytarz i tam upadł. Marta dostała kilkadziesiąt ciosów. Jakimś cudem wydostała się na korytarz na parterze, wołała o pomoc i z bólu. Nie przeżyła.

reklama

Policja zatrzymała go w kościele

Daniel Ch. po wszystkim twierdził, że nic nie pamięta. Wybiegł z loftów, po drodze, w obawie przed kolejnymi demonicznymi głosami, wyrzucił telefon. Cały we krwi, chciał dostać się do kościoła św. Mateusza. Tam zatrzymała go policja. Od tej chwili przebywa w areszcie śledczym w Piotrkowie Trybunalskim.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama