Prokuratura Okręgowa w Łodzi otrzymała zawiadomienie od jednego z łódzkich dziennikarzy, o tym, że na jednym z portali internetowych zamieszczono ogłoszenie, o zbiórce na "godny pogrzeb" dla 33-latka, którego bestialsko podpalono na przystanku tramwajowym przy ulicy Pomorskiej. Jak zauważył dziennikarz, a zanim prokuratorzy, opis zdarzenia zamieszczony w zbiórce różni się od realiów. Może to wskazywać, na fakt, że ktoś próbuje zarobić na ludzkiej tragedii.
- W treści ogłoszenia podano, że ciało mężczyzny zostało rozpoznane przez jego kuzyna, podczas gdy faktycznie rozpoznała je matka wraz z drugim synem – informuje Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Dodano również, że konieczne jest zebranie 8000 złotych.
- Te informacje wskazywały na podejrzenie popełnienia przestępstwa oszustwa i jego usiłowania - wyjaśnia prokurator Kopania. - Dlatego też zostały one przekazane
Prokuraturze Rejonowej Łódź – Śródmieście oraz policji.
Jak informuje prokuratora, jeszcze w godzinach porannych ogłoszenie o zbiórce zostało usunięte z portalu internetowego. Autor zbiórki zebrał jednak w tym czasie już 600 zł, wpłacanych przez większości anonimowych darczyńców.
Policja próbuje się skontaktować się z matką zmarłego mężczyzny. Jest to jednak problematyczne, ponieważ również i ona jest bezdomna.
- Czynione dzisiaj próby nawiązania z nią kontaktu dotychczas nie były skuteczne – wyjaśnia prokuratura.
Sprawcy ewentualnego oszustwa grozi do 8 lat pozbawienia wolności.
Czy był pogrzeb?
Brak kontaktu z matką zamordowanego mężczyzny, uniemożliwia ustalenie czy doszło już do pochówku. Kobieta pokwitowała w prokuratorze śródmiejskiej dokumenty, które zezwalają na pogrzeb, nie wiadomo jednak czy ten już się odbył.
Bestialskie morderstwo w Łodzi. Podpalił bezdomnego
Przypomnijmy, do zdarzenia doszło w nocy z wtorku na środę (19-20 marca). Jak ustalili śledczy, dowody wskazują na to, że podpalenia dokonał 33-latek. Przyjechał z Olechowa na ul. Narutowicza, później na piechotę przyszedł na Pomorską, gdzie podpalił zarost bezdomnego mężczyzny, którego spotkał na przystanku tramwajowym. Ofiara spłonęła żywcem.Sprawcę udało się ustalić dzięki nagraniom z monitoringu. Został zatrzymany przez policję, a sąd zdecydował o jego zatrzymaniu na 3 miesiące.
Czytaj też:
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.