reklama
reklama

Nie jest łatwo być łodzianinem, czyli o tramwajach, remontach i zamykanych ulicach [komentarz]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: archiwum

Nie jest łatwo być łodzianinem, czyli o tramwajach, remontach i zamykanych ulicach [komentarz] - Zdjęcie główne

Nie ma to jak zamknięcie ważnej ulicy akurat na początek roku szkolnego... | foto archiwum

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Łódź po godzinachNie jest łatwo być łodzianinem. Człowiek tak się stara zobaczyć w tym mieście coś dobrego, pozytywnego, ciekawego, a tu wciąż mu rzucają kłody pod nogi.
reklama

Weźmy taki przystanek komunikacji miejskiej, co fachowo nazywa się "Centrum", a po łódzku "Stajnia Jednorożców". Bo jest tak kolorowy, jak żaden innych przystanek w Polsce. Fajnie, bo w jednym miejscu spotykają się wszystkie tramwaje i można dostać się stąd w każde miejsce w Łodzi. Ale jak tylko wzrok przemknie z tego pełnego barw dachu i spocznie na wiecznie brudnych szybach, już nie jest tak przyjemnie. Bo przystanek ma osłonę nie tylko od góry, ale i z boków. I te boki są wiecznie upaprane, ukurzone, uchlapane. Ktoś to myje, ale chyba za rzadko. I fragment szyby z jednej strony po raz kolejny jest rozbity.

I tramwaj stoi, choć bardzo chce jechać

Z tym dostaniem się w każde miejsce w mieście też nie należy przesadzać. Bo wsiąść w tramwaj to nie sztuka. Nawet jeśli tramwaj ruszy, nie oznacza to, że dojedzie tam, gdzie powinien. Bo na tramwaje też czekają w Łodzi różne przeszkody: a to zanik napięcia w sieci trakcyjnej, a to nieoczekiwana awaria gdzieś w elektryce, a to pasażer weźmie i zasłabnie, bo klimatyzacja w wagonie nie działa i jest tam z 500 stopni upału. I co ma taki tramwaj wtedy zrobić? Musi stać. Choć bardzo chce jechać. Pasażerowie w środku też nie jadą. Choć bardzo chcą. I myślą wtedy ze współczuciem o mieszkańcach Poznania podróżujących tramwajami, które się nie psują i w związku z tym ci mieszkańcy nie mają takich atrakcji.

reklama

Ciągle trzeba się uczyć nowych tras

Dochodzimy do sedna sprawy. Bo jak już tramwaj działa, to musi po czymś jechać - chodzi mi o ulicę. A otwartych ulic w Łodzi coraz mniej. Bo wszędzie są remonty i w związku z tym ulice są zamykane dla ruchu. A jak ulica jest zamknięta, to tramwaj nią pojechać nie może. Trzeba mu wyznaczyć nową trasę. No i łodzianie muszą ciągle uczyć się, którędy teraz jedzie tramwaj, którym przez wiele lat niezmiennie dojeżdżali do pracy. O ile w ogóle jedzie. 

Zamknijmy wszystkie ulice!

I właśnie szykuje się takie wielkie zamknięcie jednej z głównych miejskich arterii. Ktoś sprytnie wymyślił, żeby zrobić to akurat na rozpoczęcie roku szkolnego. I bardzo dobrze! Po co łodzianom drożny przejazd przez miasto w takim czasie? Nie jest przecież konieczne sprawne i szybkie dotarcie do szkoły i pracy. Można iść na nogach. Albo pojechać tramwajem, bo akurat tramwaje mają tą ulicą nadal kursować, zamknięta będzie tylko dla aut. Chyba że tramwaje się zepsują. Więc żeby już nie przedłużać - zamknijmy wszystkie ulice w mieście! Będzie święty spokój! I łodzianom będzie w końcu łatwiej.

reklama

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama