reklama
reklama

Krwawe zabójstwo na Bałutach. 54-latka nie wytrzymała, bo partner miał źle ją traktować i bić

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Karolina Brózda

Krwawe zabójstwo na Bałutach. 54-latka nie wytrzymała, bo partner miał źle ją traktować i bić - Zdjęcie główne

Rozprawie przewodniczył sędzia Tomasz Krawczyk. | foto Karolina Brózda

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości ŁódźW czwartek (18 kwietnia) w Sądzie Okręgowym w Łodzi rozpoczął się proces 54-letniej Bożeny P., której prokuratora zarzuca zabójstwo partnera. Według ustaleń śledczych, kobieta śmiertelnie ugodziła go nożem w brzuch. 54-latce grozi dożywotnie więzienie.
reklama

Wybuchła karczemna awantura

Dramatyczne sceny miały miejsce 29 kwietnia 2023 roku w bloku przy ul. Zgierskiej w Łodzi. W mieszkaniu, które Bożena P. wynajmowała razem ze swoim konkubentem Tomaszem Sz., wybuchła awantura. Jej świadkiem był Dawid P., syn kobiety. Młody mężczyzna nie chciał słuchać kłótni między matką a jej partnerem, więc wyszedł z mieszkania.

Siedział w fotelu z nożem w brzuchu

Za Dawidem miał pobiec Tomasz, który zatrzymał go, mówiąc, że kocha Bożenę i nie chce się z nią kłócić. Następnie młodszy z mężczyzn poszedł do swojej dziewczyny, a starszy wrócił do mieszkania.

reklama

W środku między Bożeną P. a Tomaszem Sz. znów nastąpiła gwałtowna wymiana zdań. Zakończyła się nieszczęśliwie dla mężczyzny, który zadzwonił na numer alarmowy i przekazał dyspozytorce, że ma nóż w brzuchu. Kiedy na miejscu pojawili się policjanci i ratownicy, poza siedzącym w fotelu i krwawiącym z rany od noża Tomaszem Sz. w lokalu nikogo nie było.

Nie wytrzymała i wzięła nóż

Bożena P. miała w tym czasie pójść do koleżanki, której opowiedziała, że podczas kłótni jej partner ją pobił, przewrócił na podłogę i skopał. W przerwie między kopniakami 54-latce udało się przedostać do kuchni, skąd wzięła duży nóż. Wróciła do pokoju i wbiła ostre narzędzie w brzuch siedzącego w fotelu Tomasza Sz.

reklama

Mężczyzna został przetransportowany do szpitala, jednak jego stan był na tyle ciężki, że mimo 3-tygodniowej walki o jego życia lekarzom nie udało się go uratować.

Na pierwszej rozprawie Bożena P. przyznała się do winy. Tłumaczyła, że jej partner źle ją traktował, bił i wyzywał. Pewnego dnia po prostu nie wytrzymała i wzięła nóż.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama