Ciało było w rozkładzie
Do dramatycznych wydarzeń doszło 29 listopada 2023 roku. Dwa dni wcześniej oskarżony 43-latek wyszedł z więzienia. Para zrobiła razem zakupy w pobliskim markecie, po czym udała się do mieszkania pokrzywdzonej.Tam, podczas zakrapianej alkoholem i narkotykami imprezy, wydarzyła się zbrodnia - Robert O. miał kilka razy dźgnąć partnerkę nożem w okolice szyi i głowy. Kobieta wykrwawiła się na śmierć. Jej zwłoki odkryto dopiero 14 grudnia 2023 roku. Ciało było w rozkładzie i wydzielało fetor, który skłonił sąsiadów do wezwania służb.
Gdy policjanci zatrzymali Roberta O., ten miał nie wiedzieć, z jakiego powodu. Gdy dowiedział się, że partnerka nie żyje, przyznał się do zabójstwa, ale zasłonił niepamięcią. Podczas procesu zeznawali m.in. sąsiedzi i znajomi pary.
Oskarżony wyszedł z mieszkania
Podczas poniedziałkowej rozprawy prokurator Maciej Zieleśkiewicz podkreślił, że co do winy Roberta O. nie ma wątpliwości. Mężczyzna nie pomógł poważnie rannej 39-latce, nie wezwał służb ratunkowych, lecz wyszedł z mieszkania.
- Choć oskarżony twierdził, że nie pamięta tego, co się stało, to wyraził żal i przeprosił. Na miejscu znaleziono ślady jego DNA. Jego udział w zbrodni potwierdziły także zapisy z kamer monitoringu
- mówił prokurator Zieleśkiewicz.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.