Projekt centralizacji lokalnych domów kultury w Łodzi wzbudził wątpliwości wśród wielkich postaci polskiej literatury.
!reklama!
"Niepokoi nas szczególnie, że w mieście rządzonym przez formację wyznającą demokratyczne wartości i standardy, podjęto taką decyzję w okresie pandemii, co wyklucza swobodny dialog społeczny" - napisała Unia Literacka do prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej.
W imieniu Unii pod listem podpisali się Jacek Dehnel, Małgorzata Gutowska-Adamczyk i Zygmunt Miłoszewski, znani pisarze należący z zarządu organizacji. Wśród jej członków są m.in. Wojciech Chmielarz, Sylwia Chutnik, Dorota Masłowska, Cezary Łazarewicz, Ewa Winnicka, Remigiusz Grzela czy noblistka Olga Tokarczuk.
Unia Literacka zwróciła uwagę na niebezpieczeństwa, jakie niesie ze sobą przedsięwzięcie połączenia domów kultury. Mówią o zatraceniu tożsamości poszczególnych instytucji oraz ogólnikowy charakter planu, wg którego instytucje miałyby działać po centralizacji. W swoim liście przypominają o tym, jak ważny jest dialog między stronami, którego w tej sytuacji zabrakło.
"Oczekujemy, że władze Łodzi spełnią standardy demokratyczne zapewniające właściwe warunki dla dialogu społecznego i jesteśmy gotowi wskazać ekspertów z naszej strony, którzy mogliby w nim uczestniczyć" – czytamy w liście Unii Literackiej.
Do apelu dołączyło się wielu innych sławnych przedstawicieli świata kultury i sztuki m.in. Jan Peszek, Łukasz Garlicki, Michalina Rodak, Sylwia Chutnik, Jacek Jędrzejak czy Mariusz Saniternik.
W Urzędzie Miasta Łodzi 4 grudnia odbyło się spotkanie w sprawie centralizacji domów kultury, podczas którego dyrektorzy zaproponowali rozwiązania alternatywne. Padły propozycje sieciowania instytucji, w wyniku czego powstałaby Miejska Strefa Kultury jako konsorcjum domów kultury oraz rezygnacji z działalności Centrum Kultury Młodych, którego warunki lokalowe nie pozwalają na dalsze funkcjonowanie bez remontu.
Takie rozwiązanie pozwoliłoby na zaoszczędzenie miliona złotych w skali roku. Zadania CKM przejąłby Ośrodek Kultury Górna, a osoby tam zatrudnione znalazłyby pracę w innych domach kultury. Zaproponowano również wydłużenie czasu realizacji pomysłu, by dać lokalnym instytucjom więcej czasu na przygotowanie się.
- Wszystkie te rozwiązania zostały odrzucone. Ta zaciętość w niesłuchaniu strony społecznej naprawdę budzi niepokój. A słuchanie obywateli może jedynie przynieść korzyści - mówi Zygmunt Miłoszewski, który jest członkiem Społecznej Rady Kultury przy Rafale Trzaskowskim w Warszawie.
Pod petycją przeciw centralizacji domów kultury podpisało się tysiąc mieszkańców. W czwartek trafiła ona w ręce prezydent miasta, Hanny Zdanowskiej. Od tygodnia na platformie społecznej „vox populi” trwają konsultacje społeczne.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.