Rawa Mazowiecka: Ranny leżał na ulicy
Ranny 45- latek leżał na ulicy w Rawie Mazowieckiej.
"Poszkodowany początkowo twierdził, że upadł na metalowy pręt. Jednak w szpitalu okazało się, że wewnątrz rany była kula" - przekazała Krawczyk. "45-letni mieszkaniec Rawy Mazowieckiej dopiero wtedy powiedział policjantom, że jest skonfliktowany z sąsiadem. To z nim spotkał się na jednej z ulic, gdzie doszło między nimi do wymiany zdań. W pewnym momencie 24-latek oddał do niego strzał z rewolweru" - relacjonowała.
"Kula utkwiła w lewym udzie pokrzywdzonego. Mężczyzna stracił dużo krwi" - podkreśliła. "Napastnik po ataku spokojnie udał się do swojego domu, nie udzielając pomocy sąsiadowi. Jeszcze tego samego wieczoru został zatrzymany przez policjantów" - zaznaczyła.
"Strzał został oddany z broni czarnoprochowej, której posiadanie w Polsce nie wymaga zezwolenia" - podała rzeczniczka rawskiej policji.
24-latka aresztowano na trzy miesiące. Przedstawiono mu zarzut usiłowania zabójstwa. Grozi za to dożywocie.
Powiat skierniewicki: 14-letni chłopiec postrzelił swoją 11-letnią siostrę
To kolejne zdarzenie z użyciem broni w ostatnim czasie. Przypomnijmy, że 31 stycznia po południu w Borowinach pod Skierniewicami 14-letni chłopiec postrzelił swoją 11-letnią siostrę.Na miejsce, gdzie doszło do tragicznego zdarzenia, został zadysponowany Zespół Ratownictwa Medycznego. Pojawili się również skierniewiccy strażacy. Zostali wezwani, bo, jak się okazało, potrzebna była pomoc w zniesieniu dziewczynki na noszach, ponieważ do wypadku doszło na strychu podczas czyszczenia broni. Pojawiło się również Pogotowie Lotnicze, które przetransportowało poszkodowaną do Szpitala Matki Polki w Łodzi.
Kom. Aneta Sobieraj, rzeczniczka Komendanta Wojewódzkiego Policji w Łodzi, informowała po zdarzeniu, że karabin, z którego dziecko zostało postrzelone, prawdopodobnie pochodzi z okresu II wojny światowej. Chłopak miał tłumaczyć, że znalazł ją w lesie.
Chłopiec trafił do policyjnej izby dziecka. Rzeczniczka prasowa ds. cywilnych Sądu Okręgowego w Łodzi - Monika Pawłowska-Radzimierska poinformowała PAP, że zapadły dalsze decyzje w jego sprawie. Wydział Rodzinny i Nieletnich Sądu Rejonowego w Skierniewicach uznał na niejawnym posiedzeniu, że 14-latek popełnił zarzucane mu czyny, czyli posiadał broń i amunicję bez wymaganego pozwolenia oraz spowodował naruszenia czynności narządu ciała. Jednak pozwolił na jego powrót do domu.
Sąd polecił natychmiastowe zwolnienie nieletniego z policyjnej izby dziecka i przekazanie go pod opiekę rodziców. W ramach nadzoru nad 14-latkiem jego matka została zobowiązana do składania co kwartał sprawozdań. Termin pierwszego sąd wyznaczył na kwiecień tego roku.
Dodajmy, że ojciec dzieci usłyszał zarzut bezprawnego posiadania broni i amunicji. Został już przesłuchany, przyznał się do zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia. Wobec mężczyzny zastosowano środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji połączony z zakazem opuszczania kraju.
PRZECZYTAJ : Nagroda dla Miłosza. Ratownicy nie mają wątpliwości, gdyby nie on, mężczyzna by nie żył
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.