Pierwsza połowa w wykonaniu obu zespołów delikatnie mówiąc nie była zbyt porywająca. W pierwszych 45 minutach to Widzew częściej operował futbolówką i zmuszał przeciwników do biegania, ale to łęcznianie oddali pierwszy i jedyny groźny strzał w pierwszej odsłonie. Miało to miejsce w 19 minucie spotkania, kiedy obrońca gospodarzy, Tomasz Midzierski doszedł do strzału głową, który z najwyższym trudem obronił Miłosz Mleczko.
!reklama!
Widzewiacy kilkukrotnie próbowali zaskoczyć golkipera gospodarzy, ale nie były to strzały, z którymi Maciej Gostomski mógłby mieć problem. Do przerwy mieliśmy bezbramkowy remis.
W drugiej połowie obraz gry się nie zmienił. Obie drużyny raziły nieporadnością. Widzew i Górnik nie mięli pomysłu jak sforsować defensywę rywala. Jedyną wartą odnotowania sytuacją w drugiej połowie była czerwona kartka dla Krykuna. Pomocnik gospodarzy kopnął Daniela Mąkę już za linią boczną, a sędziemu nie pozostało nic innego jak wyciągnąć czerwony kartonik i w 83 minucie odesłać zawodnika do szatni.
Mecz ostatecznie zakończył się bezbramkowym remisem, a obie drużyny, dopisały sobie po jednym punkciku.
Widzew: Mleczko - Kosakiewicz, Nowak, Tanżyna, Stępiński - Ameyaw, Michalski, Możdżeń, Mucha, Kun (Mąka 80’) - Fundambu (Ojaama 83’)
Górnik: M. Gostomski - P. Sasin, P. Baranowski, Leandro, T. Midzierski, K. Struski, M. Stromecki (66. B. Kalinkowski), A. Cierpka, S. Krykun, B. Śpiączka, P. Wojciechowski (67. P. Banaszak)
Górnik Łęczna - Widzew Łódź 0:0 (0:0)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.