Ze sprawą uporczywego zachowania sąsiadki do naszej redakcji zgłosiła się pani Katarzyna, mieszkanka kamienicy przy ul. Jaracza 42 w Łodzi. O problemie wypowiedzieli się też inni lokatorzy, którzy szukają pomocy w mediach.
Gehenna mieszkańców zabytkowej kamienicy przy Jaracza
Potencjalnie niebezpieczna mieszkanka Łodzi, 50-latka zamieszkuje jedno z mieszkań w pięknie wyglądającej, zabytkowej kamienicy. Chodzi o budynek przy ul. Jaracza 42, gdzie niekiedy, jak opowiadała nam pani Katarzyna, organizowane są wycieczki. To tam rozgrywa się dramat lokatorów, którzy na co dzień zmagają się z wyjątkowo uciążliwą sąsiadką stwarzającą zagrożenie nie tylko dla samej siebie, ale też otoczenia.Kamienica przy ul. Jaracza 42 w Łodzi. / fot. Natalia Jóźwiak
Mieszkańcy podzielili się historiami z uporczywą sąsiadką w roli głównej; m.in. pani Joanna, która podczas powrotu z pracy została przez nią zaatakowana, miała nawet usłyszeć groźby śmierci.
– Pewnego razu, kiedy wracałam z pracy waliła w okna na parterze od strony ulicy. Zatrzymałam się w bramie, żeby zobaczyć, co dalej będzie się działo i ewentualnie wezwać policję, chciałam ją nagrać. Gdy zorientowała się, że na nią patrzę, zaczęła iść w stronę moją i bramy. Odsunęłam się, bo myślałam że chce po prostu wejść na podwórko, ale nie. Sąsiadka zaczęła chwytać za mój telefon, popychać mnie. Ja, chcąc się odsunąć jak najdalej, bo nie wiedziałam, czy nie ma ze sobą jakiegoś narzędzia (np. noża), wyszłam przed bramę. Sąsiadka nie odpuszczała. Wypchnęła mnie na ulicę pod samochody i tam dalej popychała. Zaczęłam krzyczeć, żeby mnie zostawiła. Za dużo do mnie nie mówiła – tylko to, że zabierze mi telefon, torbę i zabije. Koniec końców zatrzymał się przejeżdżający na Jaracza kurier i odciągnął ją ode mnie. Uciekłam na klatkę, gdzie spotkałam sąsiadki z dołu. Zadzwoniliśmy po policję
– Mieszkam naprzeciwko sąsiadki. Zacznę od tego i to jest najgorsze – smród tak straszny, że niejednokrotnie zapach było czuć przez jej i moje zamknięte drzwi. To mieszkanie nie posiada toalety i potrzeby fizjologiczne pani załatwia w domu. Toaleta jest na korytarzu, jednak nieczystości są przez nią rzadko opróżniane
– opowiada pan Jacek.
Sąsiadka ma przyczyniać się także do niszczenia mienia okolicznych mieszkańców.
– Uszkodziła mi drzwi. Wpadła w nie całą siłą, kiedy chciałem je zamknąć. Prawie wyrwała zawiasy. Rzucała rowerem, który mam przy drzwiach, również uszkodzony. Walenie pięściami w drzwi w środku nocy. Wyzwiska. Brud. To tak naprawdę w telegraficznym skrócie. Wielokrotnie zgłaszałem sprawę do administracji. Rozmawiałem z panią z MOPSu, która powiedziała mi, że tak naprawdę ona niewiele może. Radziła kontakt właśnie z administratorem, jak i dzielnicowym. Jednak poza tym, że każda z tych osób przeprowadzi rozmowę z tą panią, nic się nie zmienia
– dopowiada pan Jacek.
Pani Bogna z kolei opowiada, że sąsiadka straszy nie tylko mieszkańców, ale też pracowników okolicznych sklepów, którzy coraz częściej zamykają przed kobietą swoje placówki.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Lokalni przedsiębiorcy z ul. Przybyszewskiego: "Handel umarł, klienci już nie wrócą"
„W pobliżu jest szkoła. Nie chcemy czekać na nieszczęście”
Mieszkańcy kamienicy przy ul. Jaracza w Łodzi biją też na alarm w sprawie tego, co – według ich relacji – notorycznie dzieje się na pobliskich ulicach. – Można nieźle oberwać i to nie miękkimi rzeczami. Z okna naszej sąsiadki nierzadko wylatują niebezpieczne przedmioty – cegły, żyrandol, noże czy nawet elementy elewacji. – opowiada pani Katarzyna.
Sąsiadka ze swojego mieszkania ma wyrzucać część elewacji budynku i wyposażenie mieszkania. / zdjęcie nadesłane przez czytelniczkę
W pobliżu budynku znajduje się Szkoła Podstawowa nr 111. Lokatorzy kamienicy przy ul. Jaracza 42 martwią się, że w końcu stanie się tragedia większa niż uszkodzenie stojących na podwórku i przed kamienicą aut – a te zdarzyły się już kilkakrotnie.
Przednia szyba auta została zniszczona przez sąsiadkę zrzucającą rzeczy przez okno swojego mieszkania. / zdjęcie nadesłane
Interwencje policji
Policja poinformowała redakcję, że mieszkańcy przy ul. Jaracza 42 regularnie zgłaszają problemy z sąsiadką. Przeprowadzone są interwencje, które są tylko chwilowym rozwiązaniem problemu. Tych w samym 2024 roku było 17 – dotyczyły głównie zakłócania porządku czy problemów alkoholowych.
– Pod koniec listopada 2024 r. jeden z mieszkańców kamienicy przy ul. Jaracza 42 złożył zawiadomienie o popełnianych przez sąsiadkę wykroczeniach. W związku z tym przekazaliśmy sprawę dalej, do Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Aktualnie mieszkańcy budynku są w stałym kontakcie z dzielnicowym, który jest najbliżej problemów lokatorów. W skrajnej sytuacji uciążliwa sąsiadka może zostać sądowo skierowana na leczenie odwykowe
– przekazuje mł. asp. Maksymilian Jasiak z KMP w Łodzi.
Komenda Miejska Policji w Łodzi apeluje, żeby każdą sytuację zgłaszać pod numerem alarmowym 112, wtedy to osoba zakłócająca spokój może zostać ukarana mandatem. Funkcjonariusz w rozmowie podkreślił, co robić w takich sytuacjach – reagować i zachować przy tym empatię; ważna jest też współpraca z policjantem dzielnicowym.
Próbowaliśmy dziś (20 grudnia 2024 r.) skontaktować się z sąsiadką pani Katarzyny, ale nie zastaliśmy jej w mieszkaniu. Czekamy na telefon.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.