Nie żyją dwie osoby. Na ich ciele byli liczne rany kłute
W związku z tym zdarzeniem funkcjonariusze policji zatrzymali 35-letniego mężczyznę. Śledczy nie wykluczają, że może miało on coś wspólnego ze sprawą.Do zdarzenia doszło 15 stycznia. Jak informuje kom. Aneta Sobieraj, z Zespołu Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi, kilka minut przed godziną 4.00 policjanci otrzymali zgłoszenie o dwóch zakrwawionych osobach znalezionych na klatce schodowej budynku mieszkalnego na ulicy Tymienieckiego w Łodzi.
Na miejscu funkcjonariusze potwierdzili tę informację. Jak się okazało jedna z osób już nie żyła w momencie przyjazdu służb, druga zmarła pomimo przeprowadzonej reanimacji.
Policjanci zatrzymali w związku z tą sprawą do dyspozycji widzewskiej prokuratury 35-letniego znajomego ofiar. Niewykluczone, że mężczyzna miał związek z tym zdarzeniem
- informuje kom. Aneta Sobieraj. Jak dodaje, o dalszym jego losie zdecyduje prokurator.
Łódzka prokuratura poinformowała, że ciało mężczyzny leżało w pobliżu mieszkania, gdzie najprawdopodobniej doszło do zdarzenia. Natomiast kobietę znaleziono jedną kondygnację niżej. Zatrzymany mężczyzna miał w sobotę wynająć mieszkanie w budynku, w którym doszło do tragedii. Do zatrzymania miało dojść w momencie, kiedy ten dobijał się do kościoła na ul. Piotrkowskiej. Cała trójka pracowała w jednej firmie, do Łodzi miała przyjechać służbowo.
Nieoficjalnie udało nam się dowiedzieć, że do tragedii doszło na terenie ekskluzywnych apartamentów. Swego czasu były one bardzo popularne wśród ludzi kina.
Czytaj również: Brutalne morderstwo na Bałutach. Podejrzany podpalił zwłoki
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.